środa, 27 stycznia 2021

Prezes (1 odcinek)


    • (1 odcinek sensacyjno-kryminalnego opowiadania) 






  • Za oknem szalała burza śnieżna. Zapach igliwia choinki, błyskające różnobarwne światełka bezgłośnie rozbłyskiwały się na suficie i ścianach klasycznie urządzonego pokoju. Pogrążony w błogim nastroju Krzysztof siedział zatopiony w masywnym fotelu. Na jego twarzy oprócz światełek z choinki odbijały się srebrzyste migotania ze znajdującego się naprzeciwko telewizora. Patrzył leniwie na ekran popijając grzańca. Nagle jego wzrok na ekranie dostrzegł znajomą twarz. Gwałtownie zerwał się z fotela, a jego błogi nastrój zamienił się w oburzenie i wściekłość. Zaczął krążyć wokół telewizora wymachując na wszystkie strony rękami, co spowodowało, że grzaniec zasilił swoim smakiem i barwą dywan. Jego wewnętrzny, bezgłośny krzyk zamienił się w piskliwie głośny wrzask:

  • - Coooo to ma być?!!!!

  • Przestraszona żona Krzysztofa wbiegła do pokoju, by zobaczyć, co się dzieje z ewentualnością ratowania męża.

  • - Zobacz!!!
  • - Rysiek jest na pielgrzymce u papieża jako dr habilitowany i mój zastępca. Dlaczego ja nic o tym nie wiem?!!!

  • Drżące ręce Krzysztofa szukały telefonu, który co raz wypadał mu z dłoni na podłogę pod fotel. Poruszając się po podłodze na kolanach, usiłował jak najszybciej dopaść wymykający się mu z rąk złośliwy telefon. Po nerwowej szamotaninie w końcu dodzwonił się do kadrowej i wykrzyczał:

  • - Natychmiast proszę pojechać do biura i sprawdzić na liście obecności gdzie w tej chwili znajduje się Ryszard Kordej i proszę mi natychmiast oddzwonić!!!

  • Była godzina dwudziesta, styczeń i zimowa zawierucha. Kasia nie rozumiejąc absurdalnej sytuacji musiała wykonać polecenie służbowe szefa, tym bardziej, że jego głos wskazywał na nadzwyczajne okoliczności. Przejęta sytuacją poprosiła męża aby ją zawiózł do firmy. Pokonując zaspy, ślizgawicę i ciągle padający śnieg dotarli na miejsce. Musieli jeszcze pokonać wszelkie kody zabezpieczające przed włamaniem. Kiedy w końcu otworzyła listę obecności pracowników firmy natychmiast zadzwoniła do szefa:

  • - Prezesie. Widzę tutaj, że Ryszard Kordej jest na chorobowym.

  • Po tej informacji Krzysztof wpadł w jeszcze większą furię. Wybiegł do ogrodu zapadając się w śnieżne zaspy. Jednak szybko poczuł, że zamienia się w sopel lodu i zesztywniały powrócił do migocącego świątecznymi światłami pokoju swojej wytwornej willi. Nie mogąc opanować emocji wyjął z barku butelkę koniaku i w szybkim tempie opróżnił ją do połowy, po czym padł na łóżko wyczerpany.

  • Poniedziałek miał być dla Krzysztofa dniem rozprawienia się z domniemanym dr habilitowanym i samozwańczym jego zastępcą. Dreptał niecierpliwie wokoło biurka w swym luksusowym gabinecie i obmyślał strategię działania.
  • Zastanawiał się co zrobić aby pozbyć się tego oszusta, który w tak bezczelny sposób czyha na jego stanowisko. Wiedział już, że Ryszard będzie umiał wymigać się z przypisywanych sobie tytułów i stanowiska vice-prezesa. Jak na razie nic nie mógł zrobić. Ryszard uciekł na dłuuugie L4.  









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz