piątek, 5 kwietnia 2019

Zaściankowy Oświęcim?







     Są w życiu człowieka chwile przełomowe w dążeniu do zrozumienia kim i po co znalazł się na tym świecie. Dla mnie jedną z przełomowych chwil było zetknięcie się z niezwykle pokrewnym postrzeganiem życia jakie prezentuje Krzysztof Pieczyński. Mogę tę chwilę porównać do wejścia w nurt czystej źródlanej wody. Przekonana o tym jak wiele cennych informacji Krzysztof Pieczyński ma do przekazania postanowiłam zaprosić go do Oświęcimia. Sądziłam, że jako znakomity, znany aktor i pisarz będzie przyjęty z otwartymi rękami. Byłam przekonana, że człowiek o tak bogatym artystycznym i życiowym doświadczeniu będzie cennym Gościem dla kulturalnego środowiska Oświęcimia. Niestety, przeżyłam ogromne rozczarowanie. Oświęcimskie Centrum Kultury Krzysztofem Pieczyńskim nie było zainteresowane.

Na propozycję darmowego spotkania z wybitnym aktorem zareagowała Miejska Biblioteka w Oświęcimiu, co wzbudziło we mnie ostrożną nadzieję... .





Ustalono termin spotkania z aktorem. Wykonano plakat, który rozwieszono na słupach ogłoszeniowych w mieście. Informację o wydarzeniu opublikowano w lokalnych gazetach. Nagle zaczęły piętrzyć się trudności, które pani vice-dyrektor nie umiała początkowo szczerze wyrazić. Czuło się jednak w głosie, że chętnie wycofałaby się z przygotowanego artystycznego przedsięwzięcia. Zdołała wydukać, że spotkanie ma się odbyć ściśle wg napisanego przeze mnie scenariusza. 

„Kontrowersyjny” światopogląd Gościa tak przeraził Dyrekcję placówki kulturalnej w Oświęcimiu, że w scenariuszu wykluczono ewentualność zadawania pytań z widowni. Nic więc dziwnego, że przy takich absurdalnych i żenujących ograniczeniach do spotkania z Krzysztofem Pieczyńskim dojść nie mogło  i  nie doszło.

Nie  da  się  wyrazić  w  słowach  jak  wielkie było moje  rozczarowanie i  ogromny  wstyd. 






Krzysztof  Pieczyński napisał:

„Do spotkania w Oświęcimiu przygotowywałem się kilkanaście dni. Gdy okazało się, że do niego nie dojdzie, powstała pustka, z którą musiałem coś zrobić. Zacząłem pisać wiersz. Dla poety to coś szczególnie osobistego, związanego z tym co w nim samym najpiękniejsze i najbardziej tajemnicze. Skończyłem po kilku dniach. Przez ten czas byłem w myślach z Wami.”





MIESZKAŃCOM OŚWIĘCIMIA



Para zakochanych posiada wspólne oczy

Patrząc widzą tą samą rzecz

Jeśli jest to kłos zboża na wietrze

Mają pewność że kłania się miłości

Stu innych zobaczy sto rożnych rzeczy

Mówię o matematyce jedności

Choć dla mnie jest tylko

Pół sercem pół płomieniem opartym o ścianę

Drżącą powłoką wody której wyssałem kroplę

Małym okręgiem obecnym we wszystkim

Rzecz jednak między okręgami

Ciało nie słyszy niczego z ust

Bo jest zbyt wielkie zbyt odległe

Tylko z powtórzeń echa: czekam czekam 




Krzysztof Pieczyński








Pomimo wszystko świat jest piękny











Od 14 czerwca br. zapraszam do kina  na film ze 

znakomitą główną rolą Krzysztofa Pieczyńskiego.  





















1 komentarz:

  1. Społeczeństwo jeszcze nie dojrzało do takich ludzi jak pan Krzysztof Pieczyński. W tym przypadku domyślam się, że była też obawa o utratę miejsca pracy, lub naganę. Takie czasy.

    OdpowiedzUsuń